Kaman poza meczową dwunastką. Wielkie WOW, do tej pory nie wiem czemu to zdarzenie miało miejsce, bo nie było to spowodowane żadną kontuzją. No ale decyzja podjęta, trzeba było grać o zwycięstwo. I grali naprawdę dobrze, a przegrali jak zawsze, tym razem -10 choć na boisku nie było tego widać. Mamy już prawie najgorszy bilans w lidze... Na szczęście na horyzoncie pojawia się mecz z Orlando, którzy jeśli nie będą trafiać trójek, to Hornets POWINNI wygrać. Z Oklahomą jednak słaby występ zaliczyła pierwsza piątka i śmiało można napisać ŁAWKA > S5. W MIARĘ czyste sumienia z podstawowego składu mogą mieć JJ2 i Smith. Jarret zdobył 20 punktów (znów dużo!) i niby spoko, dodał 5 asyst, no ale sporo jego rzutów nie wpadło. Smith cichutka pierwsza połowa (blok na Ibace), żeby w drugiej wyjść i jak szmatę zablokować Durant'a (fotka UP). Akcje znajdziecie także w TOP10! Dodał też 8 punktów i zebrał 4 piłki. Arizę będę musiał przemilczeć, bo ceglił pięknie (1/8), trafił dopiero w 4q, + 6reb i 2 blk. Spodziewałem się też lepszej defensywy na KD, no ale się nie doczekałem. Trevor złapał sporo fauli, które ograniczyły jego minuty. Innym zawodnikiem Szerszeni z kłopotami z faulami był Emeka, który zagrał w miarę przyzwoicie (8pts i reb), ale grał tylko 20 minut. Belinelli kolejny 'wielki' mecz, nie wiem co on robił na boisku w ostatniej odsłonie. 2/8 i jedynie spoko dwa przechwyty. Tak to już z nim jest, zagra jeden mecz na poziomie, to pięćdziesiąt musi się regenerować... Za to ławka to już zupełnie inna sprawa. Carl Landry oddał tylko 5 rzutów, z czego trafił 2, ale i tak zdobył 15 punktów. 11 razy był na linii i 11 razy trafił. Gdyby był to ktoś z drużyny przeciwnej to bym go zabił. Ale nie Landryneczke :) Może chodzić na linie nawet 100 razy, byleby wygrywali. Zadebiutował też ten który pozbawił Irlandię Mistrzostw Świata w RPA Xavier Henry i przez równiutkie 13 minut zdobył 3 punkty na skuteczności 1/5, czyli niezbyt dobrze jak na początek. Grabisz sobie (do tego karygodna skuteczność z osobistych, 1/2 SZOK)... Chociaż plusem jest to, że wykonał alley-oop'a (od Aminu), jednego z pierwszych Nowego Orleanu w tym sezonie. COŚ DLA OKA! Aminu sporo podczas absencji Trevor'a i grał na serio dobrze. 11 punktów (5/6) niezła obrona (3 przechwyty, w tym na Durantuli i 4 zbiórki), ale dodał do tego głupiutkie 3 straty i raz zapomniał o kimś takim jak Ibaka, za co żałował później DŁUUUUGO. Vasquez z Ayon'em kolejne świetne zawody jako duet, z tym że teraz rządził ten drugi. Wenezuelczyk zdobił 4 punkty i rozdał 3 asysty i dobrze współpracował z Meksykaninem, który zagrał TAKIE ZAWODY ŻE GŁOWY SZUKAM DO TEJ PORY. Czemu Monty nie trzymał go w 4q dłużej? Nurkujemy? W 17 minut rzucił 16 punktów (8/10) i popisywał się akcjami które na pewno znajdą się w TOP10, ale w Meksyku (patrz ogranie Nazr'a). Jest kozakiem, wiadomo. Do tego 2 zbiórki i 3 przechwyty. MVP. Gdy był na boisku drużyna była +4. Jeszcze lepiej pod tym względem wyglądał Summers, który niedawno miał urodziny i chyba przez to gra tak mało. Tylko 48 sekund, ale od razu drużyna +5. Johnson'owie nie zagrali ani chwili, ale prowadzili głośny doping. Jako zawodnika Hornets mogłem też uznać Russel'a Westbrick'a. Co on robił to się w PALE NIE MIEŚCI. Gość na serio jest kozakiem, ale co ja go oglądam to wali pod siebie. Tym razem 4/14 (nietrafione wsady), 6/9 FT, 3 przechwyty, 5 asyst 7 strat i dostał 4 czapy. Jest KOZAKIEM! Oddał 14 rzutów, przy 13 Durant'a, który zdobył 25 punktów (mimo częstego podwajania - nie robił sobie NIC), dodał 4 asysty i musiał przejmować obowiązki naczelnego mózgowca/ceglarza drużyny no i pociągnął drużynę do zwycięstwa najpierw z Ibaką, a potem z Harden'em. Serdż Ibaka Szata Blaka Bum SzakaLaka WakaWaka Szikaka dobrze grał szczególnie na początku, a w sumie dodał 14 punktów i 'tylko' 2 bloki. K-Perk sporo, ale jak zwykle w statystykach niewidoczny, a szkoda, bo odwala swoje. Sefolosha spadł po tym meczu z najlepszego % za trzy (1/4) i zdobył tylko 5 punktów. W trójkach wyręczył go z ławki Deaquan Cook, który w 14 minut trafił wszystkie 3 rzuty. Reggie Jackson > Westbrick WIADOMO OD TYLU CHWIL! Collison i Mohammed w sumie 9 punktów i 6 zbiórek. No ale mieli jeszcze Harden'a który jest najlepszym punktującym z ławki w całym NBA i murowanym kandydatem do 6th man'a. 18 punktów i 6 asyst. Ciągnął grę ewidentnie. O dziwo w porządku 3 kwarta i gdyby nie te straty w 4 to kto wie. No i ten skład na koniec 4q nie powalał z przebiegu meczu (Ariza, Oak, Belli), poza tym Monty coś knuł, biorąc czas na 20 sekund przed końcem i przegrywając -10, ale Ayon nie wykonał tego magicznego rzutu, którego go nauczyli na Jukatanie.
MVP: DuraaaaAYON, to mój blog i to Ayon jest MVP czy to się komuś podoba, czy nie. Dajcie cynk jak dorwiecie gdzieś jego jersey do kupienia, najlepiej na jakimś ryneczku!
Najlepszy występ z ławki: Tu się zlituje i postawie i na Ayon'a i na Harden'a, niech ma prezent z okazji wygrania meczu.
Najsłabszy występ: Włoch NIC nie dołożył od siebie... słabizna! Gwizdki: Pierwszy błąd w 4 kwarcie, gdy nie gwizdnęli faulu na Jack'u, raczej OCZYWISTEGO! Krajobraz po CP3: Chris wrócił do zdrowia i bardzo się ciesze, ale to Jack rzuca teraz po 20 punktów na mecz (jego średnia to 16.8). Chciałbym więcej asyst i bardziej przemyślanych rzutów, nie zawsze wpadnie!
Szkoda że Jack ma mały przegląd pola no i nie ma za dużo przechwytów jednak jest waleczny i stara się wziąć ciężar zdobywania pktów na swoje bary , jednak nie jest graczem pokroju kobiego , lebrona czy nawet Gordona jednak wychodzi mu to całkiem sprawnie ,
Ayon jest dość zwinny jak na takiego bydlaka tylko musi się nauczyć łapać piłkę i mieć oczy dookoła głowy:D
Szkoda że Jack ma mały przegląd pola no i nie ma za dużo przechwytów jednak jest waleczny i stara się wziąć ciężar zdobywania pktów na swoje bary , jednak nie jest graczem pokroju kobiego , lebrona czy nawet Gordona jednak wychodzi mu to całkiem sprawnie ,
OdpowiedzUsuńAyon jest dość zwinny jak na takiego bydlaka tylko musi się nauczyć łapać piłkę i mieć oczy dookoła głowy:D