niedziela, 15 stycznia 2012

Game 12 vs. Memphis Grizzlies



Kolejny mecz z odtworzenia, kolejny mecz przegrany. Nowy Orlean nie potrafił wykorzystać tego, że Memphis gra bez kontuzjowanego Zach'a Randolph'a i nie jest tą samą drużyną co w zeszłym sezonie. Tankowanie na całego. Jesteśmy słabsi od słabych. Najsłabszy bilans na zachodzie. S5 nie wygląda imponująco, nie wiadomo, czy powrót Gordon'a wiele zmieni. W każdym razie czekam, miło będzie na niego popatrzeć. Być może to jedyny sezon, kiedy gra w drużynie z Luizjany. Nie potrafiliśmy ograniczyć GŁÓWNIE TYLKO Gasol'a. Młodszy z braci rzucił 20 punktów i zebrał 11 piłek. Grał 42 minuty! Nie widać było zmęczenia i z za dużo łatwością zdobywał punkty. Obok niego zagrał Marreese Speights, którego powinno zjeść na śniadanie MEGA DUO Kaman Okafor. Niestety tak nie było, 12 punktów od byłego gracza Florida Gators. Tony Allen skutecznie ograniczał Włocha, choć pewnie mógłby go zostawić samemu sobie. 12 punktów i 8 zbiórek (4 w off!). Conley trafił bardzo ważną trójkę i nie pozwolił zbliżyć się Hornetsom bliżej w 4q. Dodał 17 punktów i 7 asyst. Rudy Gay grał po prostu swoje (jeden nietrafiony PAŁER DANK hehe), nie sprostali mu ani Summers, ani Aminu. Z ławki grały takie asy przestworzy jak Josh Davis (MOC), Dante Cunningham i Josh Selby (3 straty w 6 minut). O.J. Mayo postraszył przez chwilę i zdobył tylko 9 punktów. Zagrał też mój ulubieniec. Quincy Pondexter zagrał na prawdę odważnie z ławki, zdobył 9 punktów i grał bez żadnych kompleksów przeciw swoim byłym kolegom (pamięta ich raptem PIĘCIU). Mimo iż dołożyłeś swoją cegiełkę to i tak Cię kocham Kuponiku. Rozwijaj się dalej i ciesz moje oczy swoją grą! Obie drużyny STOPNON chodziły na linię osobistych. NOH 31, a MEM 41 (oczywiście musieli trafić zawrotne 81%). NUDA ZIOMECZKI! Nikt po tym meczu nie spodziewał się także trójek, a mimo to dwie drużyny rzucały razem na skuteczności 9/20. Przez pewien moment Nowy Orlean prowadził 9 punktami, żeby na przerwę schodzić z bagażem 10 punktów. NO PO PROSTU TAK NIE MOŻNA. Summers ostra kaszana w swoim drugim starcie. 1 punkt i standardowo sporo fauli (5). Wtórowali mu Kaman (całkiem niezły start, tylko start) i Okafor. Odpowiednio 16 i 21 minut z 4 faulami. Razem rzucili 13 punktów i zebrali 9 piłek!!! A JA GUPI spodziewałem się przewagi pod koszem... Włoch skutecznie ograniczany, trafił dwie fajne trójeczki, ale stracił trzy piłki. JJ2 na fajnej skuteczności, znów nie bał się rzucać kiedy trzeba było, ciągnął grę, rzucił 23 punkty, ale rozdał tylko 4 asysty. W podaniach lepszy był Greivis Vasquez, który zaliczył ich 6. Zagrał też bardzo duże 27 minut przeciw swoim byłym kolegom (pamięta ich więcej od Kupona) i stracił bardzo duże 4 piłki. Dobrze wyglądała współpraca na linii środkowo-amerykańskiej. Vasquez i Ayon to dobry duet. Ayon staje się na prawdę ważnym ogniwem z ławki i gra całe czwarte kwarty. Tym razem otarł się o triple-double z 9 punktami, 7 zbiórkami i 5 asystami w 19 minut. Gość ma to coś. Zaliczył też mega blok na Davis'ie, ale z tego powodu, że jest z Meksyku i nie jest jasne skąd wziął się w USA nie zawitał do TOP10. Z nim na parkiecie Hornets byli +10. Jeszcze lepiej jeśli chodzi o -/+ zaprezentował się Trey Johnson, który ostatnio nie pojawiał się na parkiecie. Zagrał tylko 8 minut, ale popisał się kilkoma ładnymi zagraniami. Squeaky króciutko i nie zrobił nic. Landry ostatnio zgubił gdzieś formę i minuty (wcześniej na boisku Ayon i Smith, a pewnie także DJ Mbenga). 4 punkty w 12 minut. Jestem ciekaw O CO CHODZI na linii Monty-Carl. Czyżby więcej w oczach Monty'ego miał Jason Smith, który zagrał kolejny dobry mecz, ale był na boisku 27 minut. Double-double z ławki, 15 punktów i 10 zbiórek. NAJS. 6 zbiórek, 5 punktów i błąd 5 sekund dodał Aminu, który chyba stanie się żelaznym rezerwowym, ale tylko od defensywy. Za dużo strat (17-9) po których Memphis w mgnieniu oka kontrowało. Kolejny mecz w MLK Day o 21! O 21! PIJEMY!

MVP: Stawiam na Gasol'a. Nie łapał głupich fauli i umiał pociągnąć drużynę do zwycięstwa.
Najlepszy występ z ławki: Miłość podzielona na Kupona i Mr. Triple-Double.
Najsłabszy występ: Summers w S5 to pomyłka. Ogólnie w NOH nie ma typowego scorer'a na pozycji SF, a szkoda...
Gwizdki: 82 osobiste w meczu! SIC! 82! Oczywiście gwizdane zasłony, głównie przeciw NOH, rozdawane dachy dla Monty'ego i Vasquez'a (za grymasy). Gwizdali prawie wszystko. Nie gwizdnęli też jump-ball'a Ayon'owi i Kuponowi, zamiast tego był faul... smutek
Krajobraz po CP3: Chris Paul magiczny mecz przeciw Lakers'om, oby JJ2 to powtórzył, albo zagrał jeszcze lepiej :) Szkoda, że tak mało Jack asystuje i tak mało przechwytuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz