sobota, 3 marca 2012

Game 36 vs. Dallas Mavericks



Moje przypuszczenia się potwierdzają. Wystarczy lepsza ekipa i Hornets grają lepiej, dużo lepiej. Nie przyjmuje żadnych wymówek, że przecież nie zagrał Lamar Odom (D-League), że nie zagrał Delonte West (paluch Arboledy). Wielkie rzeczy, nie zagrał także Jamal Mashburn czy Rolando Blackman. To Hornets muszą radzić sobie z brakami. W końcu wypada ok. 60 punktów na mecz. Gordon, Smith, Landry, Oak (pojawił się na majku razem z komentatorami CST i nie mógł się nachwalić Ayona! TRU DAT), a tej nocy także chory Ariza (na szczęście zagrał jego klon, Aminu). Do dyspozycji Monty'ego Williamsa było tylko 9 zawodników. Nowy Orlean od samego początku wziął się do roboty i gdyby nie trójki Mavs, to dawno mogło być po meczu. Marzec rozpoczęty zwycięsko, może nadszedł przełomowy miesiąc w drodze po mistrzostwo? Oby! Co to by była jednak za drużyna, jeśliby nie doprowadzili do nerwowej końcówki. Zamiast spokojnie schodzić z boiska (było nawet +12) MUSIELI, MUSIELI, dać rzucić trójkę Dirkowi, a potem Jack MUSIAŁ stracić piłkę, żeby potem zostać bohaterem, który rzucił daggera. W sumie mówi się, że zwycięzców się nie osądza. Niech będzie, WIWAT WIWAT Mistrz na kolanach! W drużynie Hornets najjaśniej świecił Henry. To była jego career night, najlepszy(?) mecz w karierze. Właśnie tego się po nim spodziewałem, gdy przychodził do Nowego Orleanu. Scorer z ławki, który radzi sobie na dystansie, ale nie boi się wjechać pod kosz. Nie miał nawet parcia na zdobywanie większej ilości punktów co sobie bardzo cenie. Oddawał wtedy piłki do lepiej ustawionych kolegów. 19 punktów, 4 zbiórki i po 2 asysty i przechwyty. Grał dużo lepiej niż Belinelli, ale niestety dużo krócej. Tym razem to nie był mecz Włocha, choć rzucił 14 punktów (4/11), zebrał 4 piłki i świetnie nabierał WSZYSTKICH na swoje niby-rzuty. Gra jednak coraz twardziej, o czym świadczy tamten faul na Kidd'ie. Po jednym z jego trafionych rzutów pojawiła się nawet flaga, co dziwne, bo pojawia się tylko jak Marco rzuci za 3. Ktoś nie ogarnął :). Jarret Jack forsował rzuty za 3 w pierwszej kwarcie, za dużo piłek stracił (5), ale zachował chłodną głowę w SAMEJ końcówce (30 sekund do końca, bo gdy było 60 to jego głowa aż parowała z gorąca). Dobry all around mecz, 15 punktów, 6 asyst, 5 zbiórek, 5 strat. Kaman to Kaman. Coraz więcej wątpliwości z wytransferowaniem go. Ale chyba nie będzie wyboru. Trzeba to robić póki COKOLWIEK za niego przyjdzie. Gdy Landry, Smith i Okafor wrócą nie będzie miejsca dla aż siedmiu podkoszowych. Ayon nie może wylecieć, bo to jest niekwestionowany talent. Dylemat spory pozostaje, ale wierzę że Dell i Monty sobie z tym poradzą na miękko. Wracając do Cavemana to zagrał bardzo dobrze od początku (choć zaczął od straty, gdy chciał podać behind the back LOL - PISTOL KAMAN), gdy był 6/6. Potem już tylko 3/12, ale w sumie zdobył 20 punktów i świetnie zbierał (szczególnie w defensywie -10, w sumie 13). Rozdał 3 asysty i stracił mniej piłek od Ayon'a!!! Goose zagrał świetny mecz, mimo iż statystyki tego nie pokazują. MISTRZ REVERSE LAY-UPA NIEWKESTIONOWANY. Niekwestionowany MVP ligi w tej dziedzinie. 10 punktów, 2 przechwyty (wynikające ze świetnej obrony), 1 zbiórka i świetny defence na Dirku. ŚWIETNY! Szkoda tylko, że gra tak mało nadal... Aminu podobnie do Trevora, tylko na gorszej skuteczności. 6 punktów (3/12), 8 zbiórek (6 w ofensywie) i 3 asysty. Szkoda, że nie trafiał on (tak jak Kaman) bardzo łatwych rzutów spod kosza. To nie może mieć miejsca, bo inne drużyny na pewno skarcą Hornets za taką niesubordynacje. Obok Henry'ego z ławki świetny mecz zagrał Solomon. Hans dołożył 11 punktów (trafił ważnego jumpera), 5 zbiórek i jak Ayon, świetnie bronił Dirka. Lance Thomas po podpisaniu kontraktu zaczął dużo mniej grać. Gdzie tu logika? 4 zbiórki w 7 minut, czyli norma. Donald Sloan za to nie został podpisany i wypadł ze składu. Greivis rozpoczął mecz na ławce, ale i tak lepiej asystował od Jacusia. Szczególnie dobrze znów wygląda współpraca Wen----->Meks. 2 punkty, 7 asyst (kilka pierwszorzędnych) i 6 zbiórek. Po stronie Dallas na wyróżnienie zasłużył tylko Rodrigue Beaubois, a może na skarcenie zasłużyła defensywa Hornets, którzy pozwalali wchodzić mu pod kosz i zdobywać ŁATWE NAJŁATWIEJSZE Z ŁATWYCH DO ZDOBYCIA punkty? Bobła to gość, który powinien straszyć rzutem z dystansu, a nie wchodzeniem pod kosz. Obrona rozstępowała się jak Morze Czerwone dawno, dawno temu. 25 punktów (11 w 3q, w sumie season high), 4 przechwyty, 3 asysty i 2 zbiórki. Kidd rzuca coraz rzadziej, coraz częściej jest zostawiany bez bliskiego krycia. 3 punkty i 6 asyst od żywej legendy. Dirkowi wychodziły trójki, poza tym, gdy tylko dostał piłkę to zostawał podwajany i nie miał szans na wykończenia akcji. Albo mu się nie chciało? 19 punktów, 9 zbiórek i 6 strat. Shawn Marion na poziomie, Haywood przeciętnie. Cardinal pojawił się na 11 sekund, ale nie zbawił drużyny. Vince się starał, nadal dobrze wygląda na boisku. Dynamiczne wejścia pod kosz, jakieś trójki trafione. Dominique Jones o dziwo także dobre spotkanie zaliczył z ławki. 5 punktów, zbiórek i 3 asysty. Niestety dla Dallas kompletną kaszanę zagrał Jet Terry. Mistrz air-balli. 2 punkty i 4 asysty. Jedna z głównych przyczyn porażki Mavs. Statystycznie najgorsza noc Jasona w tym sezonie w NBA. MOC! Wysocy z ławki raczej bez szału. Mahinmi same zera, a Wright o dziwo na 100% skuteczności. Uszat zadziwia w tym sezonie :). Cieszą wygrane zbiórki 50-34, nad % za 3 trzeba pracować. Szczególnie selekcja. Tej nocy czas na dokończenie serii back2back, tym razem z Indianą Pacers po raz kolejny. D-WEST W MIEŚCIE, TO TRZEBA ZOBACZYĆ!

MVP: Henry, zasłużyłeś! Pięknie zdobyte dziewiętnaste punkty. Tamten wsad miał moc!
Najlepszy występ z ławki: UPUPUP, zdecydowanie! Szkoda, że się przewrócił w kluczowej akcji 4q, ale wybaczam.
Najsłabszy występ: DOWNDOWNDOWN Jet Terry :) Statystyk się nie oszuka!
Gwizdki: Monty parę razy miał pretensje, ale ja się jakoś powstrzymałem. Wiadomo, wygrali!
Krajobraz po CP3: Czekam na powitanie Chrisa w Nowym Orleanie. Na początek jednak wróci D-West. Spodziewam się lepszego przywitania tej dwójki niż Pondextera :) WRACAJ CP!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz