O dziwo był to ciekawy mecz, z MASĄ podtekstów. Niestety, nie można wygrać spotkania, jeśli w dogrywce pozwala się przeciwnikom zdobyć 17 punktów! Jakby ktoś nie umiał liczyć, to SIEDEMNAŚCIE punktów to dużo! ZA DUŻO! Szczęście, że do dogrywki w ogóle doszło, po bardzo zaciętej końcówce game winner'a nie trafił Paul George (czemu piła do West'a w takiej chwili nie poszła...aaa zapomniałem, że nie gra już w Nowym Orleanie). Wyjazdowa seria trwa dalej. Byłby lepszy wynik, gdyby nie career night Hibbert'a, bądź co bądź, zawodnika klasy All-Star. Co do Dawidka West'a właśnie to od niego zacznę podteksty opisywać (po stronie NOH też dużo ludzi z podtekstami z Indiany. Gordon, Monty, Jack, Landry, Solomon) . Do tego sezonu nie ruszał się z Luizjany, było mu tam dobrze. Szkoda, że za takie małe pieniądze trafił do Indiany, wielka strata... Duet DW30 i CP3 to było to. Teraz West nie jest w centrum uwagi, a i tak robi co może i bardzo pomaga drużynie. Była to jego pierwsza potyczka przeciw byłej drużynie, ciekawe, czy płakał :). Pewne jest to, że zdobył 16 punktów i zebrał 7 piłek. NORMA, PAN SIĘ NIE ZMIENIA, OD TYLU LAT! Szkoda, że uniform nie ten :( Danny Granger urodził się w Nowym Orleanie i widać było sentyment w jego rzucie, bo ewidentnie chciał pomóc. Szkoda tylko, że OT rozpoczął od trafionej trójki. 14 punktów (4/14), Ariza spisał się świetnie. Ostatnim zawodnikiem powiązanym z Szerszeniami był Darren Collison. Świetny zmiennik Paul'a w swoim debiutanckim sezonie, który pobił sporo rekordów. Był bliski triple double, zdobywając 18 punktów (nie trafił jednego osobistego, w końcówce 4q), 8 zbiórek i 6 asyst. Właśnie asysty są jego największym mankamentem, gdyż najwięcej w karierze zdobywał ich właśnie w Nowym Orleanie, kiedy grał dużo mniej. Z pozostałych zawodników, nie związanych już z miastem z Luizjany wybił się EWIDENTNIE Roy 'Hipcio' Hibbert. Jak już wspominałem, poczuł się w obowiązku zamknąć wszystkim niedowiarkom usta, którzy pukali się w głowę po jego wyborze do tegorocznego All Star Game. Roy wciąż jest młody, rozwija się i ma kosmiczne warunki fizyczne (3 wsady z rzędu :)). 30 punktów, 13 zbiórek (7off/6def) oraz 3 bloki. Popracuje nad obroną i spokojnie może liczyć na kolejne powołania do ASG. Paul George grał najdłużej z całej drużyny. Gość się rozwinął kosmicznie, na parkiecie może robić wszystko, nie można zostawić mu odrobiny wolnego miejsca, bo będzie się tego żałowało. 20 punktów, 6 zbiórek i asyst, 2 przechwyty w swoim DRUGIM sezonie! I ten wsad w samej końcówce. O SDC jestem spokojny :) Z ławki nie popisał się Tyler Hansbrough. Po transferze D-West'a zyskał co prawda mentora, ale stracił minuty, które gwałtownie powinny wzrosnąć, bo Psycho-T ma talent niewątpliwy. 4 punkty w 16 minut. Lance Stephenson ma kosmiczne zwody i ma ich spory arsenał. Z łatwością ogrywał obrońców Hornets. 4 punkty w 9 minut. Jeff Foster tworzy tylko radę starszych w drużynie, niczym się nie popisał. AJ Price w 14 minut zdobył 11 punktów i trafił dwie trójki. Dahntay Jones nadal ma trudne imię i podobnie jak Foster zdobył zero punktów. Szkoda, że w meczu nie mógł zagrać George Hill, jeden z moich ulubieńców. Zawodnicy Nowego Orleanu grali równo, początkowo zbudowali 10 punktową przewagę (Vogel drugi czas wziął już w 7.34 1q), ale nie potrafili utrzymać jej do końca (pierwsze prowadzenie IND to 61-59). O dziwo, zdobyli też powyżej 30 punktów w jednej kwarcie, a to są cuda, niewykorzystane. Jack znów rozpoczął mecz na ławce, ale widać, że jest głodny gry i bez walki miejsca w S5 nie odda. Nadal rzuca kretyńsko przez ręce, ale wiadomo, jak wpadnie, jest bohaterem. 19 punktów (8/17, czyli przyzwoicie), 10 asyst i 5 zbiórek w 32 minuty gry. Dziwne, że Vasquez grał tak krótko, ale pewnie był oszczędzany. W 21 minut 9 punktów i 7 asyst. Kaman przypomniał sobie jak się rzuca (początkowo 5/5), a przede wszystkim, jak nie rzuca się absolutnie wszystkim co się rusza. W 39 minut 17 punktów (8/14, kilka cegieł niestety na początku OT), ZATRWAŻAJĄCE, DUPĘ URYWAJĄCE 2 zbiórki, 2 bloki i 5 strat.
MVP: No raczej, że Hipcio, za jeden ze swoich najlepszych występów w życiu. AKURAT przeciw NO.
Najlepszy występ z ławki: JJ2 wiadomo, chce wrócić do łask. Przyzwoicie.
Najsłabszy występ: Dwie drużyny stworzyły niezłe widowisko, ale skoro lud chcę abym typował, to wybieram eee...
Jones'a. Za trudne imię. WYPUŚCIĆ LWY!
Gwizdki: Ewidentnie pod gospodarzy, 3 techniczne faule Nowego Orleanu: Jack, Monty, Kaman. BEKA! Czysty blok Ayon'a potraktowany jako faul. Ewidentnie farmerzy z tego stanu nie przepadają za Meksykanami, bo na EL TITANA gwizdali wszystko...
Krajobraz po CP3: I po DW30... Smutek ogólny, brak takiego duetu jak nie wiem... Na zawsze w moim sercu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz