środa, 22 lutego 2012

Game 32 vs. Indiana Pacers



O dziwo był to ciekawy mecz, z MASĄ podtekstów. Niestety, nie można wygrać spotkania, jeśli w dogrywce pozwala się przeciwnikom zdobyć 17 punktów! Jakby ktoś nie umiał liczyć, to SIEDEMNAŚCIE punktów to dużo! ZA DUŻO! Szczęście, że do dogrywki w ogóle doszło, po bardzo zaciętej końcówce game winner'a nie trafił Paul George (czemu piła do West'a w takiej chwili nie poszła...aaa zapomniałem, że nie gra już w Nowym Orleanie). Wyjazdowa seria trwa dalej. Byłby lepszy wynik, gdyby nie career night Hibbert'a, bądź co bądź, zawodnika klasy All-Star. Co do Dawidka West'a właśnie to od niego zacznę podteksty opisywać (po stronie NOH też dużo ludzi z podtekstami z Indiany. Gordon, Monty, Jack, Landry, Solomon) . Do tego sezonu nie ruszał się z Luizjany, było mu tam dobrze. Szkoda, że za takie małe pieniądze trafił do Indiany, wielka strata... Duet DW30 i CP3 to było to. Teraz West nie jest w centrum uwagi, a i tak robi co może i bardzo pomaga drużynie. Była to jego pierwsza potyczka przeciw byłej drużynie, ciekawe, czy płakał :). Pewne jest to, że zdobył 16 punktów i zebrał 7 piłek. NORMA, PAN SIĘ NIE ZMIENIA, OD TYLU LAT! Szkoda, że uniform nie ten :( Danny Granger urodził się w Nowym Orleanie i widać było sentyment w jego rzucie, bo ewidentnie chciał pomóc. Szkoda tylko, że OT rozpoczął od trafionej trójki. 14 punktów (4/14), Ariza spisał się świetnie. Ostatnim zawodnikiem powiązanym z Szerszeniami był Darren Collison. Świetny zmiennik Paul'a w swoim debiutanckim sezonie, który pobił sporo rekordów. Był bliski triple double, zdobywając 18 punktów (nie trafił jednego osobistego, w końcówce 4q), 8 zbiórek i 6 asyst. Właśnie asysty są jego największym mankamentem, gdyż najwięcej w karierze zdobywał ich właśnie w Nowym Orleanie, kiedy grał dużo mniej. Z pozostałych zawodników, nie związanych już z miastem z Luizjany wybił się EWIDENTNIE Roy 'Hipcio' Hibbert. Jak już wspominałem, poczuł się w obowiązku zamknąć wszystkim niedowiarkom usta, którzy pukali się w głowę po jego wyborze do tegorocznego All Star Game. Roy wciąż jest młody, rozwija się i ma kosmiczne warunki fizyczne (3 wsady z rzędu :)). 30 punktów, 13 zbiórek (7off/6def) oraz 3 bloki. Popracuje nad obroną i spokojnie może liczyć na kolejne powołania do ASG. Paul George grał najdłużej z całej drużyny. Gość się rozwinął kosmicznie, na parkiecie może robić wszystko, nie można zostawić mu odrobiny wolnego miejsca, bo będzie się tego żałowało. 20 punktów, 6 zbiórek i asyst, 2 przechwyty w swoim DRUGIM sezonie! I ten wsad w samej końcówce. O SDC jestem spokojny :) Z ławki nie popisał się Tyler Hansbrough. Po transferze D-West'a zyskał co prawda mentora, ale stracił minuty, które gwałtownie powinny wzrosnąć, bo Psycho-T ma talent niewątpliwy. 4 punkty w 16 minut. Lance Stephenson ma kosmiczne zwody i ma ich spory arsenał. Z łatwością ogrywał obrońców Hornets. 4 punkty w 9 minut. Jeff Foster tworzy tylko radę starszych w drużynie, niczym się nie popisał. AJ Price w 14 minut zdobył 11 punktów i trafił dwie trójki. Dahntay Jones nadal ma trudne imię i podobnie jak Foster zdobył zero punktów. Szkoda, że w meczu nie mógł zagrać George Hill, jeden z moich ulubieńców. Zawodnicy Nowego Orleanu grali równo, początkowo zbudowali 10 punktową przewagę (Vogel drugi czas wziął już w 7.34 1q), ale nie potrafili utrzymać jej do końca (pierwsze prowadzenie IND to 61-59). O dziwo, zdobyli też powyżej 30 punktów w jednej kwarcie, a to są cuda, niewykorzystane. Jack znów rozpoczął mecz na ławce, ale widać, że jest głodny gry i bez walki miejsca w S5 nie odda. Nadal rzuca kretyńsko przez ręce, ale wiadomo, jak wpadnie, jest bohaterem. 19 punktów (8/17, czyli przyzwoicie), 10 asyst i 5 zbiórek w 32 minuty gry. Dziwne, że Vasquez grał tak krótko, ale pewnie był oszczędzany. W 21 minut 9 punktów i 7 asyst. Kaman przypomniał sobie jak się rzuca (początkowo 5/5), a przede wszystkim, jak nie rzuca się absolutnie wszystkim co się rusza. W 39 minut 17 punktów (8/14, kilka cegieł niestety na początku OT), ZATRWAŻAJĄCE, DUPĘ URYWAJĄCE 2 zbiórki, 2 bloki i 5 strat. LeBron Kaman KROKI cytując klasyków. Goose Ayon był go-to-guy'em w samej końcówce 4 kwarty i mimo iż do tej pory meczu trafił tylko 1 rzut, to ręka mu nie drżała. Zdobył 6 punktów z rzędu w przeciągu ostatniej minuty i piętnastu sekund. KOZAK. Ogólnie 9 punktów, 4 zbiórki i szkoda, że aż 5 fauli, przez co był ograniczony, ale o tym już w gwizdkach na dole... Belinelli to nie Belinelli, mało rzuca, większość trafia,  szczególnie trójki. 15 punktów i 6 zbiórek od jednego z byłych pośmiewisk. Oby tak dalej, seria wyjazdowa ewidentnie mu służy. Ariza zadziwia, staje się pierwszą opcją w ofensywie. Trafia rzuty, doprowadził nawet do dogrywki! Ręka nie drży, rzadko widzimy cegły, osobiste poprawione, przez ofensywę nie cierpi defensywa. MISTRZ! 21 punktów (8/15), 6 zbiórek, 5 asyst i świetny blok, który pojawił się w TOP10 wraz ze wsadem Solomon'a Jones'a. D leads to O! WITAMY NA PLAKACIE HIPCIU! Właśnie Jones, obok JJ2 zagrał najdłużej z ławki, a byłby to jeszcze dłuższy występ, gdyby nie 6 fauli. 9 punktów, 3 zbiórki. Jest praca na kolejny 10 dniowy kontrakt. Dziwne, że zaproponowali kolejne 10 dni Sloan'owi za siedzenie na ławce. Henry świetnie pakuje się pod kosz, ale osobiste rzuca zaskakująco słabo, jak na swoją pozycję (jak można rzucić cegłę z osobistego, nie będąc DeSaganą Diopem. ASK THIERRY). Może to dlatego, że jest z Belgii. Może, kto wie, nie będę gdybał. Belgię reprezentuje przecież DJ Mbenga, mistrz NBA. 5 punktów w 13 minut. Lance Thomas w 14 zebrał 3 piłki i zdobył 2 punkty. Aminu po dobrej nocy tym razem kaszankę, te same statystyki co Thomas. Trójki siedzą, osobiste kuleją, a już tej nocy, o 1.00 ostatni mecz w b2b2b. Nawet ja jestem już zmęczony! A no i MARDI GRAS skończone... Wszystko się skumulowało, smutek ogólny...

MVP: No raczej, że Hipcio, za jeden ze swoich najlepszych występów w życiu. AKURAT przeciw NO.
Najlepszy występ z ławki: JJ2 wiadomo, chce wrócić do łask. Przyzwoicie.
Najsłabszy występ: Dwie drużyny stworzyły niezłe widowisko, ale skoro lud chcę abym typował, to wybieram eee...
Jones'a. Za trudne imię. WYPUŚCIĆ LWY!
Gwizdki: Ewidentnie pod gospodarzy, 3 techniczne faule Nowego Orleanu: Jack, Monty, Kaman. BEKA! Czysty blok Ayon'a potraktowany jako faul. Ewidentnie farmerzy z tego stanu nie przepadają za Meksykanami, bo na EL TITANA gwizdali wszystko...
Krajobraz po CP3: I po DW30... Smutek ogólny, brak takiego duetu jak nie wiem... Na zawsze w moim sercu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz