sobota, 11 lutego 2012

Game 27 vs. Portland Trail Blazers



Jest pozytyw, Nowy Orlean ma najładniejsze stroje w lidze (MARDI GRAS!), wraz z Miami Heat. Na zdjęciu Donald Sloan, który tej nocy zadebiutował przed kibicami w Ulu, gdyż Jack wypadł i będzie pauzował co najmniej do 17 lutego. Parodia, ta sama sytuacja co z Gordon'em. Kontuzja kolana, kilka meczy przerwy, jeden mecz po powrocie i znów out na bliżej nieokreślony czas... Listę kontuzjowanych wypełnił Chris Kaman, który ledwo co wrócił, a zrobił sobie coś z kostką. Mówię, cały czas czekam na telefon aby móc zagrać w Nowym Orleanie! Mecz był wyrównany, końcówka przespana jak zwykle, stąd 'aż' 8 punktów przewagi. Początek meczu to ceglonko z dwóch stron straszne. Szczególnie za trzy mieliśmy festiwal 'KTO ZBUDUJE LEPSZY DOM Z CEGIEŁ'. Portland 4/17 (trzy wpadły w trzeciej kwarcie i nie pozwoliły Hornets odskoczyć), NOH 3/16. Vasquez tym razem na miernej skuteczności, różne ma te mecze strasznie. 2/10, 6 punktów, 7 asyst i aż 5 przechwytów (połowę całej drużyny). Ariza o dziwo znów zdobył powyżej 20 punktów, na 50% skuteczności (nie forsuje, jest spoko). Dołożył 9 zbiórek i 5 asyst i grał AŻ 46 minut! Emeka był bliski double-double, ale grał na słabej skuteczności 5/13. MEK, NIE WYPADA... Ayon jeden ze słabszych meczy w NBA niestety. 2 punkty (1/5), 7 zbiórek, 4 straty. Widać granie w S5 niespecjalnie mu służy... był strasznie zagubiony, łapał szybkie faule. Włoch, średnio, czyli swoją normę zagrał, 12 punktów. Z ławki najlepiej Aminu. 4 zbiórki w ofensywie, trafiona trójka, która przedłużyła nadzieje Hornets w końcówce, niestety zaraz potem się wyfaulował... Sloan rozegrał swój pierwszy mecz i od razu była to career night. 7 punktów i 2 asysty w 11 minut. Witamy! Lance Thomas ma talent do zbierania piłek w ofensywie. W 8 minut zebrał 4 piłki (2 off ---> to właśnie punkty drugiej szansy trzymały Hornets w grze) i zdobył 7 punktów. ŁADNIE, widać druga szansa w Nowym Orleanie lepiej wykorzystywana. Henry miernie (osobiste...), czekam nadal, aż jego talent wystrzeli. 4 punkty w 14 minut. Po stronie Portland świetny mecz z ławki zanotował Jamal Crawford. Ciągnął Blazers gdy nikomu nie szło, trafiał ważne rzuty z mid-range (ahh te jego rainbow shoty). Świetny interes zrobiło Portland sprowadzając go, za nieduże pieniądze, wygra im jeszcze wiele meczy. 31 punktów i 8 asyst. Mistrzowski mecz. Nie potrafiliśmy wykorzystać słabszej dyspozycji LaMarcus'a. Jeśli można to nazwać słabszą dyspozycją. Po prostu nie dostawał wiele pił do gry. 14 punktów i 7 zbiórek od tegorocznego All-Star'a. Camby w 20 minut 2 punkty i 7 zbiórek. G-Force jak zwykle był wszędzie, ofensywa, defensywa. 14 punktów, 6 zbiórek i 3 świetne bloki. Felton dobrze w defensywie, dorzucił 18 punktów (trochę za łatwo pod kosz się wbijał) i rozdał 6 asyst. Przyzwoicie, dobre liczby dla rozgrywającego. Matthews zagrał słabe spotkanie, w 31 minut 4 punkty, 2 przechwyty, 3 zbiórki i 2 asysty. Trochę lepiej na jego pozycji pograł z ławki Batum. Francuz zdobył 9 punktów (trochę forsował rzuty za 3, pewnie kiedyś powtórzy wyczyn z tego sezonu, ale jeszcze nie teraz), 5 przechwytów, 2 bloki i 5 zbiórek. NAJS! Dziadzio Thomas i Williams niczym się nie wyróżnili. Babbitt wygląda dalej jak komputerowiec na tej ławce. Końcówka w wykonaniu NOH to niestety same pomyłki, a to strata, a to błąd 5 sekund, a to Włoch nie trafia czystej trójki po pięknie rozpisanej akcji... Będzie lepiej!

MVP: Jamal, 6th man!
Najlepszy występ z ławki: Jamal, 6th man!
Najsłabszy występ: Jamal, 6th man! Ayon, smutek, mam nadzieję, że tego nie czytasz...
Gwizdki: Sędziowie, te miękkie faje, gwizdali to, co im mówił McMillan, MONTY WŚCIEKŁY!
Krajobraz po CP3: A Paul jak gdyby nigdy nic, wygrywa mecz z 76ers... WRÓĆ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz