sobota, 15 września 2012

Game 66 vs. Houston Rockets



Ten mecz się odbył.

Piszę z tym lekkim opóźnieniem, a to wszystko wina matur... 'Pochłonęły' mnie (hehe) i nie chciały wypuścić, stąd brak wpisu o tym właśnie meczu w kwietniu, maju, czerwcu, lipcu i sierpniu. Na szczęście nastał wrzesień i tą notką chce dać do zrozumienia, że jeszcze z gry nie wypadłem :). W planach mam obejrzenie 82 meczy w tym sezonie regularnym, 16 w play offach oraz oczywiście opisanie ich wszystkich. Zaczynam teraz jednak studia, więc nie jestem pewien, czy tego czasu starczy. Będę się jednak starał i NIE ZAWIODĘ MOICH FANÓW WIERZĘ! Kocham Was wszystkich, nawet tego ziomka, co zawsze wkleja na czaciku po prawej jakieś chore filmy...



Kto by się spodziewał, że będzie to ostatni mecz w barwach Hornets Jerome Dysona, Carla Landry'ego, KRULA MAKARONA i Darylla Watkinsa (taaaaaa, chlipie przez stratę właśnie tego zawodnika hehe). Jest to jednak temat na osobną notkę, którą przygotuje przed zbliżającym się sezonem.



Przeszukałem Internet (widać niewystarczająco, to MUSI tam gdzieś być...), ale akurat tego meczu nie znalazłem, moja pamięć jest słaba, więc zdam się na jakieś stare zapiski i wspomnę, że załatwił nas mój ukochany siatkarz, wspaniały przyjaciel, Chase Budinger który, o dziwo także zmienił klub i teraz będzie rządził i dzielił w Minnesocie prowadząc ją do PO.

Gustavo Ayon nie zagrał w tym meczu z powodu problemu z baniakiem. Wszyscy jednak wiemy, że Monty mu odpuścił, bo nie chciał spaść niżej w loterii. Świetna decyzja trenerze, udało się! Aminu jak zwykle nie trafiał wsadów, które mogły spokojnie kandydować do TOP10 wsadów sezonu, a jak nie do tego, to chociaż do hajlajtów z tego meczu właśnie.

I jeszcze wypada wspomnieć, że Hornets w ostatniej kwarcie rzucili 6 punktów, a Rockets wyszli na pierwsze prowadzenie dopiero 80-77 w samej końcówce 4 kwarty. Zawodowe tankowanie i wybitne podsumowanie wybitnego sezonu ;)